Na ponad 18,9 mln zł zadłużeni są najemcy mieszkań komunalnych i socjalnych ze Śródmieścia. Zaległości odnotowano w 4731 lokalach.

Oznacza to, że zadłużone jest 37,7 proc. gminnych mieszkań. Pod względem liczby mieszkań, których czynsze płacone są na czas znajdujemy się na piątym miejscu w Warszawie. Jednak pod względem średniego zadłużenia lokalu (nie włączając tych, które mają czyste konto) znajdujemy się na 12 miejscu – wynosi ono 3 990 zł.

Z opłatami za lokale komunalne i socjalne w całej Warszawie na koniec 2013 r. zalegało 35 318 osób. Łącznie nie zapłacili na czas 278,3 mln zł – wynika z danych urzędu miasta. Zadłużone jest 42 proc. mieszkań, a średnia kwota zaległości to 7 880,94 zł.

Najwięcej zadłużonych lokali znajduje się na Mokotowie (5231), ale najwyższą kwotę do zapłacenia mają mieszkańcy Woli (57 257 422 zł), a najniższą – Wilanowa (6106 zł). W tej drugiej dzielnicy znajduje się najmniej lokali komunalnych i socjalnych w całym mieście – tylko 29.

– Podane kwoty dotyczą wszystkich długów, również na niewielkie kwoty, nawet 50 groszy – tłumaczy Kamila Chlebińska z biura prasowego urzedu miasta.

Największą średnią kwotę zadłużenia odnotowano na Woli (11282 zł), we Włochach (10640 zł) i na Bielanach (10320 zł), najmniejszą – w Wilanowie (763 zł), Rembertowie (1352 zł) i na Bemowie (2031 zł).

W porównaniu do liczby lokali gminnych najwięcej zadłużonych lokali znajduje się na Ursynowie (67 proc. wszystkich lokali), w Rembertowie (60 proc.) i na Ochocie (54 proc.), najmniej – w Wilanowie (28 proc.), na Białołęce (33 proc.) i na Woli (36 proc.).

Jak tłumaczą urzędnicy, ponad połowa wskazanej liczby dłużników posiadała zaległości nie większe, niż trzykrotność miesięcznego czynszu i opłat związanych z dostawą mediów.

Dodatkowo w zestawieniu występują również lokale odzyskane od dłużników i przeznaczone ponownego najmu, na których pozostały zaległości podlegające dalszej procedurze windykacyjnej.

– Osoby zadłużone powinny pamiętać, że istnieją różne możliwości spłaty długu – przypomina rzeczniczka ratusza Agnieszka Kłąb. – Można go np. rozłożyć na raty, czy w niektórych dzielnicach odpracować. Warto poinformować zarządcę nieruchomości o problemach z płatnościami i ustalić z nim sposób spłaty. Pozwoli to uniknąć dużych nieprzyjemności.