fot. Pixabay.com

Roman P., karany w przeszłości za kradzieże, jako cel obrał sobie szkoły podstawowe, uczelnie wyższe, a nawet przedszkola. Zabierał dzieciom dokumenty i telefony komórkowe.

Mężczyzna uprawiał ten proceder swój od końca ubiegłego roku. Po jednym ze zgłoszeń na trop 58-latka wpadli kryminalni ze Śródmieścia, którzy zatrzymali podejrzanego, udowodniając mu osiem kradzieży.

58-latek twierdził, że odwiedzał szkolne korytarze i szatnie, ponieważ lubił wspominać dawne czasy. W trakcie tych wizyt jednak wpadał na pomysł przejrzenia pozostawionych tam kurtek czy placyków. Wiedział, że ani uczniowie szkół podstawowych ani studenci, a tym bardziej przedszkolaki pieniędzy nie mają, więc zabierał telefony komórkowe, portfele z dokumentami, a wychodząc z jednego z przedszkoli zabrał portfel z torebki jednej z kucharek, w którym znajdowało się 1,50 zł oraz jej dokumenty.

Na trop sentymentalnego przestępcy wpadli śródmiejscy kryminalni po przyjęciu jednego z zawiadomień o kradzieży telefonu komórkowego w szkolnej szatni. W trakcie dochodzenia policjanci ustalili, że podejrzany mężczyzna ma na swoim koncie aż osiem przestępstw, których dopuścił się na terenie Warszawy.

Roman P. trafił do policyjnego aresztu. Teraz, w zależności od decyzji sądu, grozi mu kara 5 lat pozbawienia wolności, która ze względu na jego kryminalną przeszłość może wzrosnąć jeszcze o połowę.

Źródło: KSP