Lokal „Zakąski” przy Rotundzie może stracić koncesję na sprzedaż alkoholu. Do Urzędu Dzielnicy Śródmieście wpłynęła skarga na lokal Adama Gesslera. Złożyła ją wspólnota mieszkańców budynku przy ul. Widok 24. Ostrzegają urzędników, że w lokalu podawany jest osobom w stanie nietrzeźwości oraz nieletnim.

„W całorocznym ogródku (namiocie) odbywają się w nocy imprezy muzyczne. Hałas, towarzyszący muzyce dudnienie urządzeń nagłaśniających jest nie do zniesienia. Towarzyszy mieszkańcom Wspólnoty nieprzerwanie, zarówno przy codziennej pracy i nauce, jak i w czasie odpoczynku. Życie w ciągłym hałasie znacząco wpływa na obniżenie sprawności psychofizycznej mieszkańców, sprawia, że ich komfort życia się obniża, a wypoczynek staje się nieefektywny. Zamknięcie okien również nie wpływa na wycieszenie dźwięków wydobywających się z namiotu” – czytamy w skardze.

Mieszkańcy piszą też, że zdarzały się m.in. przypadki niszczenia mienia, czyli zaparkowanych nieopodal samochodów.

Jest jeszcze inny wątek. „Klienci korzystający z usług restauracji załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w okolicznych bramach, podwórkach i trawnikach, czym wywołują zgorszenie w miejscu publicznym. Co więcej biorąc pod uwagę sąsiedztwo tablicy upamiętniającej katastrofę w Rotundzie i tragiczną śmierć jej ofiar zachodzi możliwość dokonywania notorycznej jej profanacji przez klientów klubu” – napisali skarżący.

Pracownicy lokalu przekonują, że skarga jest mocno przesadzona. – To nie wszyscy mieszkańcy zgłaszają się ze skargami, lecz tylko jedna kobieta – mówi jeden z nich. – Muzyka nie gra tak głośno, żeby przeszkadzać mieszkańcom, nawet w lecie, a więcej śmieci, niż my, produkują pobliskie fast foody.

Co grozi „Zakąskom”? – Skarga mieszkańców jest już rozpatrywana przez urząd – zapewnia rzecznik Śródmieścia Mateusz Dallali. – Jeśli zarzuty potwierdzą się, zostanie wszczęte postępowanie mające na celu odebranie zezwolenia na sprzedaż alkoholu.

To kolejny problem Adama Gesslera, który jest winien miastu ponad 30 mln zł i uchyla się od płacenia. Jak podają krakowskie media, do Hotelu Francuskiego przy ul. Pijarskiej w tym mieście wkroczył syndyk. Chce przejąć nieruchomość za długi Gesslerów, które sięgają milionów złotych. Na pieniądze czekają: bank, urzędy i prywatni dostawcy.