Zamieszki przy rondzie de Gaulle'a
przy rondzie de Gaulle'a (fot. Marcin Banaszkiewicz)

Policja broniąc się przed bandytami spod znaku Marszu Niepodległości postrzeliła fotoreportera będącego w pracy.

Bojówki Marszu Niepodległości zaatakowały oddział policji ukryty za przejściem między kamienicą Husaków i budynkiem przy Alejach Jerozolimskich.

Bitwa rozegrała się pod łącznikiem na którym widnieje mozaika Zamach Gwardii Ludowej na Cafe Club.

Na kamienicy Husaków widnieje słynny napis Cały naród buduje swoją stolicę.

Agresorzy rozbili zapory ustawione przed przejściem i wbiegli do środka rzucając płonące materiały pirotechniczne. Policja użyła broni gładkolufowej.

W zamieszkach został postrzelony Tomasz Gutry, 74-letni fotoreporter Tygodnika Solidarność.

Strzelono do niego z bliskiej odległości mimo tego, że miał widoczny sprzęt fotograficzny a siwizna wystająca spod czapki wyraźnie odróżniała go od atakujących. Kula trafiła w policzek i utkwiła w ranie. Tomasz Gutry operację usunięcia kuli .

Komendant Stołeczny Policji, nadinspektor Paweł Dobrodziej tak się odniósł do zdarzeń:

Niestety bardzo poważnie wyglądają obrażenia, których doznał jeden z fotoreporterów. Po ludzku jest mi bardzo przykro. Liczę na szybki powrót do zdrowia Pana Tomasza. Wyjaśnimy dokładnie okoliczności tej sytuacji. Tak samo, jak wyjaśnimy każdą inną wątpliwość. Dlatego już wydałem polecanie, by sprawą tą zajął się Wydział Kontroli. Już teraz mogę jednak zapewnić, że broń gładkolufowa była użyta wobec chuliganów, a tu mieliśmy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem.

Od Redakcji

Trudno mówić tu o nieszczęśliwym wypadku, kiedy strzelec kieruje broń z bliskiej odległości w pracującego, niemłodego już fotografa.
Szczególnie gdy na stacji PKP Stadion policja użyła pałek wobec dziennikarzy i grantu rzuconego w ich kierunku, a z wiaduktu Poniatowskiego podpalono pracownię artysty Stefana Okołowicza
.
Mając doświadczenie z lat ubiegłych, zapowiedzi organizatorów i stan faktyczny nielegalnego przemarszu, oraz zachowanie policji na innych tego typu wydarzeniach, od należy mocno zastanowić się nad kompetencjami dowódczymi oficerów warszawskiej policji.