Mieszkanka Śródmieścia pozostawiła mieszkanie pod opieką sąsiada. Jego kolega wyniósł z niego złotą biżuterię.
Pokrzywdzona wyjechała w podróż, a swoje mieszkanie oraz psa zostawiła pod opieką sąsiada. Ten zamieszkał w mieszkaniu na czas jej nieobecności. W odwiedziny do sąsiada przyszedł jego kolega, Artur C. Podczas jednej z wizyt 24-latek splądrował szuflady szafy stojącej w jednym z pokoi i zabrał z nich złote pierścionki, kolczyki, bransoletki, łańcuszki oraz inną biżuterię, którą pokrzywdzona wyceniła na 100 tys. zł.
Jak gdyby nigdy nic wyszedł z mieszkania, a z „fantami” udał się do jubilera, gdzie za skradzione przedmioty dostał około 8 tys. zł.
24-latek usłyszał już zarzuty, do których się przyznał. Za kradzież kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.