„Maciej Czeredys, były wojewódzki konserwator zabytków powiedział: »Konstruktor z żelbetu, charakterystyczne trzony, jak i układ ścian oraz podstawowe dyspozycje przestrzenno-funkcjonalne są (były?) chronionymi i oryginalnymi elementami architektury budynku. Wyłączenie z zakresu wpisu do rejestru wtórnych elementów, dodanych przede wszystkim po pożarze z 1975 r., tj. m.in. ślusarki okiennej i nowego wystroju wnętrz, oznacza jedno – konserwator nie może nakazywać ich ochrony i zachowania. Właściwym celem ochrony powinno być zachowanie struktur oryginalnych, a w miejsce wtórnych wprowadzenie, o ile to możliwe, rekonstrukcji pozwalających na przywrócenie budynkowi formy zgodnej z oryginalnym projektem Zbigniewa Ihnatowicza«. Powyższe słowa dowodzą niezbicie, iż ingerencja inwestora w zabytkowy budynek dawnego Smyka poszła znacznie dalej, niż pozwalają na to wpis do rejestru. Uprzejmie proszę zatem o informację: Jakie są zalecenia konserwatorskie dotyczące przebudowy Smyka? Czy wydane zalecenia są zgodne z treścią wpisu do rejestru zabytków? Czy zakres dotychczasowych prowadzonych prac zgodny jest z wydanymi zaleceniami i zapisami w rejestrze?” – pyta w interpelacji radna Aleksandra Sheybal-Rostek.