Chociaż legendarne kino Femina zniknęło z mapy Warszawy niemal rok temu, dyskont, który ma powstać w tym miejscu, nie zostanie szybko otwarty.
Przedłużają się procedury związane z pozwoleniem na budowę. Inwestor, właściciel sieci Biedronka, złożył wniosek o zawieszenie postępowania, więc dziś trudno powiedzieć, kiedy lokal znów zostanie otwarty.
Kino Femina zamknięto pod koniec września 2014 r. Właściciel budynku wypowiedział umowę firmie Helios, bo chciał więcej zarabiać. Nowym najemcą został Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka. Pod naciskiem społeczników, mieszkańców i władz miasta firma zgodziła się zachować w dawnym kinie jedną salę, a resztę powierzchni przeznaczyć na swój kolejny dyskont.
Poprzedni najemca szybko usunął z lokalu wyposażenie kina, a w środku od wielu miesięcy nie dzieje się jednak nic. Dlaczego? „Przegląd” postanowił to sprawdzić. Nasze ustalenia są zaskakujące. Po pierwsze, już wiele miesięcy przed zakończeniem działalności Feminy – bo w lutym 2014 r. – firma Jeronimo Martins uzyskała pozwolenie na budowę w tym lokalu oraz zmianę sposobu użytkowania na funkcję handlowo-usługową. – Zakres prac nie przewidywał przebudowy wraz z salą kinową – informuje nas Mateusz Dallali, rzecznik Śródmieścia.
Dopiero w czerwcu tego roku do tego urzędu wpłynął nowy wniosek o pozwolenie na przebudowę dawnego kina Femina. – Ten projekt przewiduje przebudowę budynku na sklep oraz salę kinową. Lokal handlowy na parterze ma mieć powierzchnię 674,06 mkw. (w tym sala sprzedaży 512,82 mkw.), a na piętrze ma być kino o powierzchni 739,67 mkw. – informuje Dallali.
Dlaczego firma informowała o utrzymaniu kina już w ubiegłym roku, a dopiero w czerwcu złożyła odpowiednie dokumenty? – Nasze stanowisko od czasu pierwszej deklaracji o inwestycji łączącej funkcję handlową i kulturalną nie zmieniło się. Pozwolenie na budowę dotyczące samego sklepu stanowiło finał procesu rozpoczętego długo przed złożeniem tej deklaracji – tłumaczy nam biuro prasowe spółki. Jednocześnie Jeronimo Martins wyjaśnia, że wnioski dotyczące pozwoleń obejmujących sklep i kino są elementem odrębnego procesu formalnego.
– Niestety, od samego początku proces ten jest opóźniany przez dodatkowe etapy będące efektem między innymi działań osób trzecich, na przykład protestów czy zaskarżeń. Także termin złożenia wniosku o pozwolenie na budowę wynikał z oczekiwania na rozstrzygnięcie sądu administracyjnego – tłumaczy firma.
Zapewnia też, że konsekwentnie podejmuje działania na rzecz uruchomienia kina przy al. Solidarności 115. – Nasz plan zakłada powstanie w pełni funkcjonalnej, kameralnej placówki z jedną salą, której obsługą będzie zajmować się profesjonalny operator kinowy – podkreśla Jeronimo Martins. Przyznaje jednak, że ma świadomość, iż jej realizacja może się okazać niemożliwa ze względu na działania „innych podmiotów”. – Jeżeli takie działania uniemożliwią uzyskanie stosownego pozwolenia na budowę, będziemy zmuszeni zrealizować inwestycję zgodną z uzyskanym wcześniej pozwoleniem obejmującym jedynie funkcję handlową – podkreśla firma.
Na razie Jeronimo Martins złożył wniosek o zawieszenie postępowania. – Jest on aktualnie rozpatrywany – mówi rzecznik Śródmieścia. Tłumaczy, że takie zawieszenie może potrwać maksymalnie do trzech lat. – Jeśli w tym przedziale czasowym inwestor nie uzupełni niezbędnej dokumentacji, wtedy jego wniosek jest uznawany za wycofany.
Zatem w interesie inwestora leży, aby jak najszybciej dopełnić wszelkich niezbędnych formalności – podkreśla Dallali. Obecnie w aglomeracji warszawskiej jest ponad 100 sklepów sieci Biedronka.